Judith Hooper - "Śpiąca Alicja"


Bohaterka powieści, Alicja James, jest autentyczną postacią, przedstawicielką sławnej bostońskiej rodziny. Jej brat, Henry, to autor m.in. „Bostończyków” i „Portretu damy”, z kolei William zasłynął jako psycholog i filozof.

Żyjąca w drugiej połowie XIX wieku (1848 – 1892), zmarła przedwcześnie, Alicja zdecydowanie wyprzedza swoją epokę i nie pasuje do typowego obrazu kobiet tamtego okresu. Chce zdobywać wiedzę, kształcić się, dyskutować na różne tematy, a nie robić słodkie miny do mężczyzn, licząc na szybkie zamążpójście. Denerwują ją wszelkie ograniczenia wynikające z tego, że jest kobietą. Zazdrości braciom, którzy mogą się zajmować ważnymi kwestiami pozostającymi również w kręgu jej zainteresowań.

Niestety aktywność Alicji jest też ograniczona z powodu problemów zdrowotnych, nie do końca zdiagnozowanych. W książce Judith Hooper, opartej na pamiętnikach Alicji opublikowanych prawie czterdzieści lat po jej śmierci, poznajemy bohaterkę już praktycznie przykutą do łóżka w londyńskim pensjonacie i razem z nią „osuwamy się na powrót w przeszłość”.
Zdana na opiekę pielęgniarki, z daleka od swoich bliskich, poróżniona z ukochanym bratem Williamem, odbywa Alicja podróże w czas miniony. To dzięki nim czytelnik może poznać wcześniejsze lata jej życia, pierwsze symptomy choroby objawiające się krótkimi omdleniami, które były, jak to określa bohaterka, „bramą do innego świata”.

Wspomnienia Alicji odkrywają jej bogaty świat wewnętrzny, inteligencję, wrażliwość i oczytanie. Spędzając dużą część życia w łóżku, czytała książki, gazety, rozmawiała  z tymi, którzy ją odwiedzali i prowadziła ożywioną korespondencję. W powieści są fragmenty wielu listów, głównie jej braci.
Alicja James nie budzi we mnie współczucia, dominuje tu podziw dla niej. Ona sama też nie jest typem cierpiętnicy, wręcz przeciwnie, często z humorem, a nawet z ironią mówi o swoich przypadłościach: „Ale nie będę się nad sobą użalać, gdyż znudzę nawet samą siebie”. Czytelnik też nie nudzi się ani przez moment, bo nieustannie poznaje nowe fakty z życia Alicji, jej rodziny, przyjaciół, historie jej intymnych związków z Sarą Sedgwick i Katherine Peabody, opowieści o wyprawach do Europy.

Powieść przybliża także czasy, w jakich żyła bohaterka, pokazuje zakłamanie i obłudę tzw. wyższych sfer. Ktoś taki jak Alicja może być dla otoczenia „źródłem nieustającego rozczarowania”, nie przystaje do obrazu dobrze wychowanej panienki, próbuje się tylko czasem ukrywać pod taką maską.
Pozostaje żałować, że Alicja James urodziła się za wcześnie, dziś mogłaby na pewno żyć inaczej, kształcić się, być aktywną, no i wreszcie zdiagnozowano by jej chorobę. A co właściwie dolega bohaterce książki? Tego nie będę zdradzać, proszę przeczytać „Śpiącą Alicję”. To bardzo interesująca powieść o fascynującej kobiecie.



Komentarze