Maciej Siembieda - "Gambit"
Maciej
Siembieda debiutował w 2017 roku powieścią „444”, jednak jako reporter jest
znany już od 30 lat, wyczytałam, że zajmuje się śledztwami historycznymi i jest
laureatem wielu nagród w konkursach na reportaż.
Mnie umknęło
to nazwisko i przyznam, że nie znałam wcześniej jego tekstów. Dopiero teraz
trafiłam na jego „Gambit” i przeczytałam z dużym zainteresowaniem. To bardzo
ciekawa historia w większości oparta na faktach. Obejmuje lata wojny i sięga do
1990 roku. Działalność AK, zdrajcy Ludwika Kalksteina, kontrowersyjnej Brygady
Świętokrzyskiej, amerykańskiego kontrwywiadu, a na tym tle historia braci
Ostrowskich, prawdziwa, choć autor zmienił nazwisko. Będą jeszcze poszukiwania
złoża ropy na Podkarpaciu, pożar ropy w Karlinie, pojawi się szef KGB, a potem
Sekretarz Generalny KPZR Jurij Andropow. Wiele zdarzeń, wiele postaci
umocowanych w historii i Wanda Kuryło, fikcyjna bohaterka scalająca tę
opowieść, którą czyta się bardzo dobrze.
Autor buduje
napięcie, akcja toczy się wartko, tajemnica związana ze starszym z braci
Ostrowskich wyjaśni się dopiero na ostatnich kartach książki. Myślę, że warto
do niej sięgnąć. Na pewno może zainteresować nie tylko miłośników historii,
tych, którzy szperają w jej do końca jeszcze niewyjaśnionych tajemnicach,
budzących często skrajne emocje.
Siembieda
pisze prostym językiem, komunikatywnym, wprowadza czytelnika w zawiłości
działań szpiegowskich. Umiejętnie przemieszcza się w czasach i miejscach. To
dobrze napisana powieść o trudnych czasach i wyborach, z ciekawie pokazanymi
bohaterami.
Nabrałam
chęci, by przeczytać trzy pozostałe powieści Siembiedy.
Muszę to chyba przeczytać. Lubie takie klimaty. A sama recenzja nie daje wyboru.
OdpowiedzUsuń