"Noce i dnie" bez Józefa Toliboskiego
Wnioskuję o skasowanie Józefa Toliboskiego. Ten bohater
literacki nakreślony bardzo oszczędnie przez Dąbrowską zrezygnował z miłości do
pani Barbary i wybrał posażną właścicielkę ziemską.
Przez ponad dwa lata asystował młodej Ostrzeńskiej, wszedł
dla niej do rzeki w garniturze i złożył u jej stóp naręcze nenufarów. Scena ta
tak mocno odcisnęła się w psychice bohaterki, że będąc mężatką wciąż
porównywała dobrego i pracowitego, a przede wszystkim kochającego ją Bogumiła
do tamtego bruneta z czarną brodą zanurzającego się dla niej w wodzie po
ramiona i zrywającego kwiecie.
Gdyby nie było Toliboskiego, Barbara pokochałaby z czasem,
jeśli nie od razu, Niechcica, który niewątpliwie na to zasługuje. Nie
zastanawiałaby się nad tym, jak mogłoby wyglądać jej życie z panem Józefem,
jakież to interesujące lektury wskazywałby jej, ileż intelektualnych dysput
mogliby wieść.
Uważam, że usunięcie tego bohatera wpłynie korzystnie na
pożycie Niechciców i stabilizację ich związku.
Ale jak to tak, bez sceny z nenufarami? O nie! :)
OdpowiedzUsuńO tak
OdpowiedzUsuń