Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz - "Najlepiej w życiu ma twój kot. Listy"
Wybór listów
Wisławy Szymborskiej i Kornela Filipowicza obejmuje lata 1966 – 1985. Noblistka
i właściciel kotki Kizi pisali do siebie niemal codziennie, gdy zdarzało im się
wyjeżdżać. Ponieważ podróżowali dość często, zachowało się wiele wspaniałych
listów ilustrowanych rysunkami i słynnymi wyklejankami Szymborskiej.
Czytałam tę
książkę z uśmiechem, tak wiele w niej humoru, czułości, wzajemnej troski i
oczywiście uczucia. O miłości nie mówią w wielkich i wzniosłych słowach, a
jednak wie się, że tych dwoje było bardzo blisko ze sobą, że czuli potrzebę
informowania się o wszystkim, gdy przyszło im się rozstawać, a że było to
siermiężne czasy PRL-u, więc są tu i takie sprawy jak okazyjny zakup cielęciny
czy kawy.
Poetka i
pisarz bawią się też w swojej korespondencji wymyślaniem postaci i w ich
imieniu piszą do siebie jako hrabina Heloiza Lanckorońska, Eustachy Pobóg-
Tulczyński czy zakochane w Filipowiczu Gienia i Rózia. Mamy też list
Szymborskiej do kota Mręgatego. Często też wypytuje ona o kotkę Kizię, której
zazdrości, że może być ze swoim panem -
stąd wziął się tytuł książki.
Barwnie
opowiadają; poetka o swoim pobycie w sanatorium w Zakopanem, pisarz o połowach
ryb, komentują aktualne wydarzenia, piszą o swoich lekturach, odnoszą się do
swoich rozmów telefonicznych (czasem niewiele dało się usłyszeć, takie to były
czasy). A jednak dzięki problemom telefonicznym, nieobecności komórek i
Internetu możemy dziś czytać te cudowne i wzruszające listy. „Kornelu Którego
Już Tak Dawno Nie Ma”, „Kochana, dzisiaj nie było od Ciebie poczty. Może
jutro?” , „Całuję Cię potrząsając Twoimi kluczami”, długo można by cytować
słowa tej nieformalnej pary.
Ich listy
bawią i wzruszają, chce się do nich wracać już w chwilę po przeczytaniu. Są
inspiracją do tego, by sięgnąć do utworów obojga, zwłaszcza do świetnych
opowiadań Kornela Filipowicza, niesłusznie zapomnianego twórcy, który powrócił
właśnie za sprawą tej książki. Rok po niej ukazała się „Moja kochana, dumna
prowincja”, a w następnym „Romans prowincjonalny i inne historie”. Warto w
takiej kolejności sięgnąć po te lektury, a w przerwach czytać wiersze
Szymborskiej.
Komentarze
Prześlij komentarz