Joanna Gromek - Illg - "Szymborska. Znaki szczególne"
Joanna Gromek – Illg w swojej najnowszej książce przybliża biografię wewnętrzną Wisławy Szymborskiej, zajmuje się jej znakami szczególnymi. Przyznaje, że nie jest to łatwe zadanie, bo jej bohaterka niechętnie mówiła o sobie. Jednak można spróbować „odkryć” ją choć trochę, przeglądając jej obszerną korespondencję, analizując wiersze czy rozmawiając z tymi, którzy ją znali.
Materiału
jest, jak widać po objętości książki (ponad 600 stron), bardzo wiele. Ma się
więc możność prześledzić życie Szymborskiej ujęte w czterech częściach poprzedzone
prologiem i zakończone pożegnaniem. Do tego sporo interesujących zdjęć,
ciekawych ujęć, póz, które też mogą sporo powiedzieć o „Wisełce Wielorakiej”, jak
pisał do niej Adam Włodek, mąż, a potem tylko, i aż, przyjaciel.
Czytałam tę
opowieść o mojej ulubionej poetce, wciąż, mimo znajomości wcześniejszych
publikacji, odkrywanej na nowo. Najpierw „dziewczynki, którą była”, potem
dziewczyny w „nowym powojennym świecie”, kobiety w „czasie przyjaźni”, wreszcie
„ noblistki”. W każdej z czterech części, ostatnia nosi dokładny tytuł „Nobel i
noblistka”, autorka przygląda się swojej bohaterce, zastanawia się nad jej
wyborami, stara się wniknąć w motywy działania. Uważnie czyta listy, niekiedy
między zapisanymi, czy czasem narysowanymi lub wyklejonymi, treściami szuka
ukrytych sensów. Poszukuje ich też w wybranych wierszach, przywołuje „Niebo”,
gdzie poetka napisała: „Moje znaki szczególne to zachwyt i rozpacz”. Przyznaje, że „tworzy wizerunek niepełny”,
choć mnie on zadowala.
Dzięki
książce poczułam atmosferę kamienicy przy Radziwiłłowskiej, mieszkania przy
Krupniczej 22, malutkiego mieszkania zwanego „szufladą”, gdzie buty trzeba było
trzymać w łazience, trochę większego przy Chocimskiej. Do tego autorka
uchwyciła niepowtarzalny klimat spotkań Szymborskiej z przyjaciółmi i
niepowtarzalne relacje z Filipowiczem. Mogłam przypomnieć sobie część ich
wspaniałych listów, czytanych wcześniej dzięki publikacji ich korespondencji w
„Najlepiej w życiu ma twój kot”.
Joanna
Gromek – Illg pracowała nad książką pięć lat i dobrze się stało, że podjęła ten
trud, gdy są jeszcze ci, którzy pamiętają autorkę „Kota w pustym mieszkaniu”,
„Nienawiści”, „Urodzin” (pozwalam tu sobie wymienić tytuły choć kilku moich ulubionych
wierszy), sama również się z nią zetknęła. Ta moja refleksja wynika z faktu, że
niedawno czytałam „Jaremiankę” i tam Agnieszka Dauksza nie miała już
praktycznie możliwości pytania o znajomość z Marią Jaremą (zmarła w 1958 roku).
Do tej pozycji odwołuje się też czasem autorka, bo malarka była żoną
Filipowicza.
Biografia
wewnętrzna Szymborskiej pozwala poznać bliżej tę niezwykłą, piękną kobietę, z
wielkim poczuciem humoru, której wiersze znają ludzie na całym świecie, która
stawiała „pytania naiwne” ważne i dla niej, i dla czytających jej poezje.
Polecam
książkę J. Gromek – Illg, mnie pozwoliła na kilka dni oderwać się od codzienności,
poczuć tę „niezwykłość zwyczajnego życia” poetki tak obecnego w jej mądrych i
pięknych wierszach.
Komentarze
Prześlij komentarz