Grażyna Plebanek - "Rozbójniczki. Opowieść o ważnych kobietach"

 

Czytam kolejne książki Grażyny Plebanek. Jedne podobają mi się bardziej, inne mniej. „Córki rozbójniczki” zaliczam do tych pierwszych, podobnie jest i z jej kontynuacją. Autorka znów pisze o kobietach silnych, ważnych, dojrzałych, walczących o swoje prawa i świadomych tych praw.

Są tu osobiste refleksje Plebanek związane np. z imieniem Grażyna; pojawia się bardzo ciekawa interpretacja poematu Adama Mickiewicza o litewskiej księżnej. Interesujące jest przerzucenie uwagi w baśni „Księżniczka na ziarnku grochu” na starą królową.

Pisząc o kobietach dojrzałych, oddając im głos, pisarka podkreśla, że „dojrzałość ją fascynuje”. Przybliża sylwetki często mało znanych postaci: Gertrudy Bell – „pierwszej kobiety oficera w dziejach brytyjskiego wywiadu”, Janiny Konarskiej – ziemianki, autorki pamiętnika, beginki Małgorzaty Porete spalonej na stosie w 1310 roku za to, że głosiła, „że do tego, by kochać Boga, nie potrzeba pośredników”, autorki książki „Zwierciadło dusz prostych i unicestwionych, które tylko pragną i tęsknią za miłością”.

To tylko kilka z wielu ważnych kobiet, o których możemy przeczytać w najnowszej książce autorki „Dziewczyn z Portofino”. Kieruje ona uwagę czytelnika na sprawy związane z postrzeganiem kobiet, ich pozycji w świecie wciąż zdominowanym przez mężczyzn. To opowieść o lekturach książek i prac Mony Chollet, Peggy Sastre, Michelle Obamy.

Grażyna Plebanek odważnie i wprost dotyka spraw i tematów przemilczanych, marginalizowanych, nawiązuje do ruchów feministycznych, do protestów społecznych, do „szufladkowania” kobiet. Istotne i czytelne są tytuły poszczególnych rozdziałów, np. „Droga”, „Siła”, „Świadomość”, „Głos”, „Lot”- „…najważniejsze to mieć skrzydła”.

„Wysokich lotów!” – tak kończy się książka. Ważne zawołanie i wskazówka!

Komentarze