Ladislav Grosman - "Sklep przy głównej ulicy"
Sielankowa niemalże atmosfera słowackiego miasteczka, nad kościelną wieżą leci bocian, któremu przyglądają się dzieci; stolarz Tono Brtko idzie do rynku ze swoim psem Esencem. Za chwilę zobaczymy komendanta Markusa Kolkockiego i dwóch gwardzistów, to członkowie faszystowskiej Gwardii Hlinki; mamy rok 1940.
Powoli narasta napięcie, wkrada się niepokój; żona Brtki chciałaby żyć lepiej, narzeka na swojego, nieudanego w jej mniemaniu, męża, dając mu za przykład szwagra Kolkockiego. Jednak Tono chce mieć święty spokój, uważa, że "lekko się żyje kanciarzom".
Jak zachowa się, gdy pojawią się nowe możliwości, gdy żona wreszcie zacznie go doceniać? Czy będzie potrafił szczerze wyznać Rozalii Lautmanowej, że przejmuje jej sklep? Odwracam kolejne kartki i już wiem, że ten niewielki utwór nie może mieć dobrego zakończenia. To tylko pani Lautmanowa doświadcza "dobrodziejstwa głuchoty, dzięki czemu zachowała niczym nie zmącone wyobrażenie, że po świecie chodzą wyłącznie mili i dobrzy ludzie".
W małym miasteczku zaczynają się dziać złe rzeczy, a ludzie chcieliby przecież żyć spokojnie; będą się biernie przyglądać, gdy odchodzą ich sąsiedzi - podobno wywożą ich do pracy. Jak wtedy zachowa się nasz bohater:"... przecież... on... nigdy... nikogo... nie skrzywdził... nigdy nie chciał nikogo skrzywdzić".
Przejmująca i ważna książka! Warto też zobaczyć film z 1965 roku, który w następnym roku został nagrodzony Oskarem. Rolę Żydówki Lautmanowej zagrała Ida Kamińska, założycielka warszawskiego teatru, który wystawiał sztuki w języku jidisz.
Komentarze
Prześlij komentarz