Sylwia Góra - "W stronę Anny. Biografia Anny Iwaszkiewicz"
O Jarosławie Iwaszkiewiczu wiem sporo dzięki książkom Roberta Papieskiego, Ludwiki Włodek czy Anny Król. Przymierzam się do jego dwutomowej biografii autorstwa Radosława Romaniuka. Mam w swojej biblioteczce jego "One. Kobiety, które kochały pisarzy". Jest w niej rozdział poświęcony żonie twórcy "Panien z Wilka" zatytułowany "Anna od aniołów".Z pewnością Anna Iwaszkiewicz zasługuje na osobną biografię i Sylwia Góra taką napisała i zrobiła to znakomicie.
Czytając, miałam wrażenie, że zostało tu ujęte to, co najważniejsze, bez analizowania mało istotnych szczegółów z jej bogatej przecież biografii.
Nie jest to zbyt obszerna pozycja, a ma się odczucie bliskości z tą niezwykłą postacią. Jak pisze autorka w "Epilogu" : "Muzą, ostoją, odgrywającą nierzadko dla męża rolę matki, przyjaciółką, ale i panienką z dobrego domu, zagubioną, zranioną i osamotnioną przez odejście matki i samobójczą śmierć ojca, czasem bezwolną i niepewną, borykającą się z chorobą psychiczną kobietą..."
Liczne fragmenty jej "Dzienników i wspomnień" oraz korespondencji pokazują jej bogatą wyobraźnię, talent literacki, który tłumiła w sobie, uważając, że nie jest dostatecznie zdolna, by tworzyć.
Jej przeżycia wewnętrze, którym dawała wyraz w swoich zapiskach, wskazują, że nie miała racji, umniejszając swój talent. Z drugiej strony miała u swego boku poetę i pisarza, i według niej to jego winna wspierać. Robiła to przez całe długie, 57 lat trwające małżeństwo.
Sylwia Góra przygląda się też bliżej jej chorobie psychicznej, rozmawiając z psychiatrą i psycholożką.
W książce są też fragmenty "Dzienników" Iwaszkiewicza i jego listów. Tak sobie myślę, że zupełnie odeszliśmy od tej formy komunikowania się, bo przecież maile trudno z nimi porównywać. W sumie szkoda. Czasem mam jednak poczucie lekkiego skrępowania, gdy czytam te prywatne zapiski, z drugiej zaś strony myślę, jak cennym źródłem informacji są one dla nas.
Cieszę się, że mogłam podążyć za Sylwią Górą "w stronę Anny Iwaszkiewicz" i bardzo polecam tę wędrówkę.
Komentarze
Prześlij komentarz