Paweł Huelle - "Ulica Świętego Ducha i inne historie"

Na książkę Pawła Huelle złożyły się w dużej mierze felietony i eseje pisane dla Gazety Wyborczej. Wznowiony w tym roku zbiór tekstów otwiera „Ulica Świętego Ducha”, w której autor analizuje jedno zdanie z „Gdańskich wspomnień młodości” Joanny Schopenhauer, matki słynnego Artura. Dotyczy ono lokalizacji domu, w którym się urodziła. Zastanawiając się nad tym „przypadkiem nie do wiary”, Huelle pisze o sąsiadach Joanny Trosiener, o XVIII – wiecznym Gdańsku, wspomina dalsze losy matki filozofa.

Najobszerniejsza część książki ma tytuł „Imiona , miejsca”. I tu, podobnie jak w opowiadaniu tytułowym, możemy poznać Pawła Huelle jako czytelnika, który snuje refleksje wokół przeczytanych lektur. Zastanawia się często nad jakimś zdaniem, zdarzeniem, postacią. Pisze o tym, co byłoby, gdyby np. Platon został ministrem spraw wewnętrznych Aten, pyta o wiek Telimeny i o to, dlaczego Tomasz Mann wspomina tylko o gdańskim okresie życia Hansa Castorpa.

To oczywiście tylko nieliczne przykłady jego pięknych i mądrych, świadczących o wielkiej erudycji, rozważań, dla których punktem wyjścia jest nie tylko literatura, ale i sztuka. Pisarz zastanawia się nad różnicami w ujęciu biblijnego tematu ofiarowania Izaaka przez Abrahama na obrazach Rembrandta i Caravaggio. Posąg Nike zestawia z wierszem Herberta z tomu „Struna światła”.
Są też w tekstach Huellego wspomnienia z dzieciństwa i dzielenie się wrażeniami z podróży. Bardzo często przywoływany jest rodzinny Gdańsk w różnych okresach swej historii i współcześnie. Czuje się, jak to miasto jest mu bliskie i jak wiele wie na jego temat.

Książkę kończą „Inne sprawy”, a w nich czytamy o fascynacji pisarza mapami, o wykształceniu klasycznym, o demokracji, o sprawiedliwości czy o Kaszubach.


Huelle zachwyca, pisząc o tym co minęło, co chciałby zatrzymać w swej pamięci. Ciekawie komentuje, próbując niekiedy „wejść” między linijki omawianego utworu, stwarzając inne możliwości poprowadzenia zdarzeń. To fascynująca lektura, ma się po niej ochotę na poznanie choćby niektórych przytaczanych przez niego tytułów, na obejrzenie obrazów, rzeźb, na wzbogacenie wiedzy o historii Kaszubów, menonitów czy  albigensów.

Komentarze