Olga Tokarczuk - "Empuzjon"
Na okładce rysunek Joanny Concejo, ośmiu panów trzyma się za ręce, tworząc kółko, w tle pejzaż górski. Otwieram książkę, stara mapa Gorbersdorfu i okolic, dalej na dwóch stronach dawna fotografia tej miejscowości (dziś Sokołowska), w której będą się rozgrywać opisane przez Noblistkę zdarzenia. Jest jeszcze fragment "Księgi niepokoju" Fernanda Pessoi o tym, że pewnych rzeczy nie da się wyjaśnić. Czy wobec tego muszą być zapomniane?Potem wykaz osób (jak w dramacie), a wśród nich "Bezimienni mieszkańcy ścian, podłóg i stropów". Okażą się ważni!
W kłębach pary i mgły wkraczamy w świat "Empuzjonu". Tak, "my", prowadzi nas bowiem narrator w 1 os. l. mn. Mamy szansę utożsamić się z nim jako czytelnicy czy może zdystansujemy się i będziemy (będę) tropić, któż może nim (nimi) być.
Na razie poznaję głównego bohatera, Mieczysława Wojnicza, lat 24, studenta Politechniki Lwowskiej. Przybywa do uzdrowiska, by ratować swoje zagrożone gruźlicą płuca. Zakwateruje się w Pensjonacie dla Panów. Złożony z wielu przypadłości bohater oprowadza nas po kurorcie, towarzyszymy mu w spacerach, posiłkach, badaniach, wycieczkach, w czasie leżakowania. Przysłuchujemy się wraz z nim dyskusjom jego współtowarzyszy. Panowie rozmawiają głównie o kobietach, a ich mizoginistyczne wypowiedzi podnoszą nam ciśnienie.
Olga Tokarczuk w nocie autorskiej podaje, że te ich poglądy są parafrazami tekstów wielu wybitnych i znanych osób, m.in. Darwina, Miltona, Szekspira, Tomasza z Akwinu, Wagnera.
Mieczyś Wojnicz rzadko włącza się do rozmów, trzyma się trochę na uboczu, skrywa wszak swoją wstydliwą tajemnicę.
Wspomniałam o narratorze w 1 os. l.mn., tymczasem zaczyna się on powoli konkretyzować określając swój rodzaj - niemęskoosobowy - "powiedziałyśmy", "opowiedziałyśmy". Zaznacza też bardzo wyraźnie swoją obecność, zostawia np. Wojnicza samego, by podążać śladem pana Augusta, przygląda się swoim bohaterom "z dołu", "od spodu".
Bardzo lubię w prozie Tokarczuk takie fascynujące kształtowanie narratora, dające tę wspaniałą możliwość podążania za nim.
W "Empuzjonie" jest też szansa tropienia nawiązań do "Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna. Czytałam tę powieść kilka lat temu, zachwyciła mnie i teraz chętnie wróciłabym do niej, bo na pewno umknęło mojej uwadze wiele tropów.
O swojej miłości do tej książki, o literaturze, która stawia pytania, o narratorze, płci, mizoginii mówiła Olga Tokarczuk w rozmowie z prof. Ryszardem Koziołkiem w Hali Stulecia przy okazji promocji "Empuzjonu". Bardzo polecam, można obejrzeć na YT.
Nie chodzi oczywiście o to, by nam, czytelnikom, wszystko do końca objaśnić, bo przecież każdy z nas ma sobie postawić pytania, próbować na nie znaleźć odpowiedzi, a może i czasem po prostu pozostać z pewną niewiadomą.
"My wszakże uważamy, że najciekawsze pozostaje zawsze w cieniu, w tym, co niewidoczne". - tak mówią... no właśnie, kim są te (ci), które (którzy) nam to oznajmiają? To empuzje, żeńskie wampiry, kobiety, które się mszczą?
"My wszakże uważamy, że najciekawsze pozostaje zawsze w cieniu, w tym, co niewidoczne". - tak mówią... no właśnie, kim są te (ci), które (którzy) nam to oznajmiają? To empuzje, żeńskie wampiry, kobiety, które się mszczą?
Dostałam tę powieść w prezencie, przeczytałam raz i zaczęłam ponowną lekturę.
W Pensjonacie dla Panów zapada zmrok, kuracjusze kończą kolację, Willi Opitz podaje nalewkę Schwarmerei; przed nimi wiele wrażeń, m.in. kulinarnych, skosztują gulaszu z serc królików, które padły na zawał czy dziwnych rybnych wstążek.
Wspaniały bukowy las skrywa tajemnicze Tuntschi, zaś w niewielkiej cerkiewce zadziwia ikona Świętej Emerencji.
"Empuzjon" to piękna powieść, przeczytajcie koniecznie!
Przeczytana za Twoim poleceniem! Dziękuję.
OdpowiedzUsuń