Wega
Był "pies, który jeździł koleją", "Puc, Bursztyn i goście", Saba z "W pustyni i w puszczy", Karusek z "Anielki", no i Lassie oczywiście. Pewnie jeszcze wielu psich bohaterów zapisało się na kartach książek.
Wega zostanie w pamięci tych, którym wiernie służyła przez czternaście lat. Towarzyszyła dzielnie przy różnych pracach w ogrodzie i wokół domu. Chętnie biegała wzdłuż ogrodzenia, strzegąc obejścia i głośnym szczekaniem informowała o pojawieniu się w pobliżu ludzi czy też jakichś żywych stworzeń, na które nieraz reagowała dość gwałtownie. Za kotami nie przepadała, choć z Mruczkiem żyła przez parę lat dość zgodnie, do momentu, gdy poszedł sobie gdzieś, niestety.
Odchowała, z pomocą opiekunów, dziewięcioro szczeniąt, z których ośmioro znalazło dom, a jedno, Kropka, została z nią.
Nie lubiła obcych, i kiedy przybłąkał się wielorasowy, raczej niezbyt piękny mały piesek, długo nie chciała go zaakceptować. Jednak z czasem chyba polubiła Reksia i nawet czasami pozwalała mu "wchodzić na głowę".
Dwa lata temu wydawało się, że nadeszły jej ostatnie dni, jednak nie poddała się i wyszła z ciężkiej choroby. Niestety teraz nie udało się, choć można jej pozazdrościć hartu i wielkiej woli życia.
Odeszła tydzień temu. Zostaną wspomnienia, zdjęcia... jej córka Kropka, bardzo podobna do niej... no i Reksio.
Została pusta buda... żegnaj piesku...
Wega zostanie w pamięci tych, którym wiernie służyła przez czternaście lat. Towarzyszyła dzielnie przy różnych pracach w ogrodzie i wokół domu. Chętnie biegała wzdłuż ogrodzenia, strzegąc obejścia i głośnym szczekaniem informowała o pojawieniu się w pobliżu ludzi czy też jakichś żywych stworzeń, na które nieraz reagowała dość gwałtownie. Za kotami nie przepadała, choć z Mruczkiem żyła przez parę lat dość zgodnie, do momentu, gdy poszedł sobie gdzieś, niestety.
Odchowała, z pomocą opiekunów, dziewięcioro szczeniąt, z których ośmioro znalazło dom, a jedno, Kropka, została z nią.
Nie lubiła obcych, i kiedy przybłąkał się wielorasowy, raczej niezbyt piękny mały piesek, długo nie chciała go zaakceptować. Jednak z czasem chyba polubiła Reksia i nawet czasami pozwalała mu "wchodzić na głowę".
Dwa lata temu wydawało się, że nadeszły jej ostatnie dni, jednak nie poddała się i wyszła z ciężkiej choroby. Niestety teraz nie udało się, choć można jej pozazdrościć hartu i wielkiej woli życia.
Odeszła tydzień temu. Zostaną wspomnienia, zdjęcia... jej córka Kropka, bardzo podobna do niej... no i Reksio.
Została pusta buda... żegnaj piesku...
Tęsknimy za Wegą.
OdpowiedzUsuń