Roman Zając - "Trzej królowie. Tajemnica mędrców ze Wschodu"

 Roman Zając we wstępie do swojej książki zaprasza do podróży śladami trzech króli, a może mędrców lub magów. Jest to także wędrówka, jak zauważa autor, "po świecie historii, sztuki i literatury". I tak przez trzynaście rozdziałów podążamy tropem trzech (czy aby na pewno?) monarchów (?), w każdym razie tych, którzy przybyli, by oddać cześć nowo narodzonemu Jezusowi i wręczyć mu dary.

Dwanaście wersetów z Ewangelii św. Mateusza pobudzało wyobraźnię i inspirowało twórców przez ponad dwa tysiące lat.

Autor z wielką erudycją przybliża kolejne etapy wiedzy na temat "mędrców ze Wschodu". Pokazuje, jak informacje o nich wzbogacały się poprzez opowieści apokryficzne, pisma wczesnochrześcijańskie, objawienia. Sięga do źródeł historycznych, analizując, skąd mogli pochodzić, do astrologii (sprawa gwiazdy betlejemskiej).

W książce znalazł się życiorys Heroda, większości znanego pewnie wyłącznie jako złego bohatera jasełek. Tak naprawdę trzej królowie to też taki jasełkowy akcent wzmocniony ostatnimi czasy o orszaki organizowane  w niektórych miastach 6 stycznia. Kto by pomyślał, że tyle o nich wiadomo czy może właśnie nie wiadomo. Zając, prowadząc nas przez kolejne wieki, pokazuje , ile na ich temat narosło przeróżnych opowieści, legend, ile powstało fresków, obrazów (niektóre możemy obejrzeć w książce), utworów literackich, filmów wreszcie. Autor w podsumowaniu przyznaje uczciwie, że "nie wiemy, kim tak naprawdę byli, ani nawet, czy rzeczywiście istnieli".

Różne teorie i domysły potrafią jednak zainteresować czytelników tej książki, zwłaszcza że Roman Zając pisze zajmująco, odnosząc się także do współczesności, cytując np. naszych polityków mylących liczbę królów czy ich imiona, przywołując pytanie z programu "Milionerzy", teksty piosenek albo też własne doświadczenia  związane z leczeniem się mirrą, dokładnie zaś ziołami szwedzkimi, w składzie których jest ten jeden z darów trzech króli.

Interesująca pozycja przed świętami, będzie można błysnąć ciekawostkami przy wigilijnym stole czy ewentualnie przy obiedzie w święto Trzech Króli.

Komentarze