Joanna Parasiewicz - "Dziewczyna z sierocińca"



Dwoje bohaterów powieści Joanny Parasiewicz opowiada na przemian swoją historię. Czytelnik może przypuszczać, i słusznie, że ich losy w pewnym momencie splotą się ze sobą.Zanim to jednak nastąpi, śledzimy opowieść Ernestine August, sieroty z Domu Wychowawczego w Breslau i Eryka Hydryńskiego, chłopca z warszawskiej Saskiej Kępy. Potem także ich relacje są naprzemienne. Trwa II wojna światowa.
Kolejne daty odmierzają losy bohaterów. Dość szybko autorka zostawia wojenny czas, jednak pewne zdarzenia z tego okresu będą miały istotne znaczenie dla dalszego rozwoju akcji.
Erna uniknie wyjazdu do Niemiec i zostanie adoptowana przez lekarkę Wandę Kunicką. Eryk zaś spełni swoje chłopięce marzenie i będzie chirurgiem.

Akcja przeniesie się głównie do Warszawy, choć co jakiś czas pojawią się Duszniki - Zdrój.
Czytelnik podąża zatem za bohaterami, narracja, jak już wspomniałam, prowadzona jest w 1.osobie, możemy więc dokładnie skoncentrować się na przeżyciach, myślach i emocjach Erny i Eryka.
Moją sympatię i współczucie budzi Erna (potem zwana Niną); autorka ładnie oddała jej dramatyczny i smutny los, lęki, które są w niej mimo upływu lat.

Owładnięty obsesją Eryk to człowiek skupiony wyłącznie na sobie, dążący do wyznaczonego przez siebie celu, nie zważając na innych. Korzysta z przywilejów, jakie daje mu zawód lekarza i znajomość z wysoko postawionym działaczem partyjnym.
Tu też autorka ciekawie i wiernie stara się pokazać realia tamtych czasów. Przyznaję jednak, że czytając tę powieść, nastawiałam się na większą tajemnicę w splocie wydarzeń mających połączyć Ernę (Ninę) i Eryka. Nie mogę tu oczywiście zdradzać szczegółów, ale oczekiwałam bardziej spektakularnego rozwiązania.

Trochę dłużyła mi się akcja, mam wrażenie zbędności pewnych scen czy rozmów, powieść ma prawie 430 stron.
Z kolei szkoda mi, że Joanna Parasiewicz w swej najnowszej książce nie skoncentrowała się bardziej na wątkach związanych z losem Erny w sierocińcach, mam tu pewien niedosyt.
Cóż, to pewnie też dlatego, że nie polubiłam Eryka Hydryńskiego, zaś Ernestine od razu budzi odruch opiekuńczy.
Co się wydarzy między obojgiem tak różnych bohaterów? Przeczytajcie "Dziewczynę z sierocińca".

Komentarze