Claudia Pineiro - "Czwartkowe wdowy"



Altos de la Cascada - zamknięte, ekskluzywne osiedle położone 50 kilometrów od Buenos Aires. Świat ludzi bogatych, idealnie zielonych trawników, pola golfowego, kortów tenisowych. Tu różne sprawy rozwiązuje się we własnym gronie, Komisja Dyscyplinarna, Komisja Bezpieczeństwa, cała rozbudowana administracja osiedla czuwa nad jego mieszkańcami, za odpowiednie pieniądze rzecz jasna.

Zanim wniknę w ten świat, najpierw mierzę się z tajemniczą śmiercią trzech mężczyzn. Zagadka rozwiąże się dopiero w końcowych rozdziałach. Nim to nastąpi, poznaję kolejnych mieszkańców, przyglądam się ich życiu nastawionemu na czerpanie przyjemności, korzystanie z pieniędzy zarabianych głównie przez mężczyzn. Kobiety z reguły udzielają się w różnych fundacjach, chodzą na zajęcia malarskie, no i dbają o swoją urodę. Sprawami domowymi zajmują się służące.

Ten wydawałoby się idealny świat pokazywany przy okazji spotkań towarzyskich i uroczystości ma jednak drugą, mroczną stronę, niewidoczną dla innych.
Gra pozorów, udawanie, że wszystko układa się wspaniale, ukrywanie problemów, bo przecież w Altos de la Cascada nie może ich być.

Po tych pięknych domach i ogrodach "oprowadza" jedna z mieszkanek, Virginia Guevara. Akurat ona pracuje, prowadzi agencję nieruchomości, więc dobrze zna osiedle.
Czasem narracja z 1 os. lp. przechodzi w 1 os. lmn., bywa że włącza się i narrator trzecioosobowy. To pozwala na szersze spojrzenie na zamieszkujących ten elegancki, wygładzony świat.

W zasadzie w trakcie czytania zapomniałam, że na początku wydarzyło się coś tragicznego. Powoli jednak atmosfera się zagęszcza, czułam narastający niepokój. Zakończenie trochę mnie zaskoczyło, ale w pozytywnym sensie.

Ta druga powieść argentyńskiej pisarki jest może mniej emocjonująca niż poznane przeze mnie wcześniej "Katedry".
Czytałam jednak z dużym zainteresowaniem; krótkie rozdziały wprowadzające kolejne postaci i rodziny, szczegóły życia w zamkniętej społeczności, do tego relacje rodziców z dziećmi, pozorne przyjacielskie kontakty. Pineiro bardzo ciekawie pokazuje to wszystko, jej proza skłania do zastanowienia się nad ideą takich właśnie zamkniętych, oddzielonych szczelnie od innych, społeczności. Jedna z bohaterek powieści zadaje pytanie: "My się zamykamy czy zamykamy tych na zewnątrz, żeby nie mogli wejść?"
Polecam powieści Claudii Pineiro. Mam w planach "Betibu", ale na razie mała przerwa.

Komentarze