Małgorzata Lebda - "Łakome"



Zainteresowała mnie powieść Małgorzaty Lebdy, wcześniej autorki kilku tomów poezji. Nie znam jej wierszy, teraz po lekturze debiutu prozatorskiego myślę, że dobrze byłoby po nie sięgnąć."Łakome" to piękna i poetycka powieść, zachwyciła mnie. Oszczędny, metaforyczny język, krótkie rozdziały, krótkie zdania; wszystko to uruchamia wyobraźnię.

Dom we wsi Maj blisko ubojni zwierząt od czerwca do wiosny; przez kolejne miesiące współgra ze zmieniającą się przyrodą.
To powieść o umieraniu, powolnym odchodzeniu, akceptowaniu tego, co nieuchronne.
Bohaterowie są pokazani jako część natury. Babka "broni żywego", chce ocalić życie najmniejszego stworzenia, dziadek zaprowadza porządek. Ich wnuczka ze swoją partnerką czuwa nad babką, bo dziadek, troszcząc się o swą żonę, unika jej choroby, nie chce o niej wiedzieć. Dba o dom, o to, żeby babce było ciepło i wygodnie. Zabiegi pielęgnacyjne oddaje wnuczce i Ann.

Czytam o plastrach z morfiną, o słabnącej babce, odgłosach z ubojni, o krwi zabijanych zwierząt, która wsiąka w ziemię i niszczy drzewa. Kolejne obrazy nakładają się na siebie, człowiek jest tu częścią natury, jego odchodzenie jest z nią zgodne.

Umierająca babka wciąż jest ciekawa świata, lubi słuchać o ptakach, o poezji. Ta powieść jest jak poezja. Chłonęłam pokazywane mi obrazy, widziałam ich piękno i brzydotę, czułam zapachy, słyszałam dźwięki; wzruszałam się.
Nie czułam smutku, bardziej towarzyszyło mi poczucie pogodzenia, ze światem, z naturą, z porządkiem rzeczy.

Zostanie we mnie na długo wiele obrazów: lustrzana szopa, lis w śniegu, pisklęta z Transylwanii, babka, która chce "mieć żywego w pokoju więcej".
Zostaną słowa, np. "zamężna ze światem" - "wezmę to do wiersza" - mówi bohaterka do babki. "Bierz, bierz, mówi, bierz".
Bardzo dużo w "Łakomych" poezji i... życia, jednak życia.

Komentarze

Prześlij komentarz