Tony Hillerman - "Szepty mroku"



Niepokojąca okładka, a na niej słowa: "Gdy strach to zaledwie początek..." Zatem zapowiadają się emocje, ale to trochę później. Najpierw śledzę, jak Luis Horseman odprawia modły do Mówiącego Boga. Najwyraźniej się ukrywa, chyba ma coś na sumieniu.Znajdujemy się w Arizonie na terenach rezerwatu Navajo. Wojsko przeprowadza tu , a mamy początek lat siedemdziesiątych, jakieś tajne doświadczenia z bronią.

Rdzenni mieszkańcy z plemienia Navajo czują się zaniepokojeni, zwłaszcza gdy coraz częściej zaczyna pojawiać się tajemnicza postać Wilka Navajo. Widziana, szybko znika, potrafi przeistoczyć się w psa, wilka, kojota. Zwiastuje nieszczęście. Pora na odprawienie czarów.
Profesor antropologii Bergen Leroy McKee zajmuje się czarami i czarownikami, prowadzi swe badania wśród mieszkańców.

Ponieważ zdarza się i tajemnicza śmierć, do akcji wkracza detektyw Joe Leaphorn z lokalnej policji.
Akcja przyśpiesza i wiele zaczyna się dziać wśród niebezpiecznych ścieżek, parowów, wąwozów i kanionów.

Bardzo ciekawe są w powieści opisy wierzeń Navajo, dodatkowo wyjaśniane w przypisach u dołu strony, co bardzo mi odpowiada, bo nie muszę odrywać się od czytania. Poznaję wierzenia, zaklęcia, różne rytuały, bogatą mitologię Navajo, ich ceremonie religijne, np. Drogę Wrogości i Błogosławieństwa mającą przywrócić w społeczności harmonię.
Navajo mają swoje rytuały, chronią ich amulety (sproszkowane kamienie żółciowe, turkusowy niedźwiedź), innym przydaje się po prostu broń.

Z zainteresowaniem przeczytałam tę powieść i myślę, że dobrze byłoby teraz obejrzeć serial z 2022 roku nakręcony na podstawie książek T. Hillermana.
"Szepty mroku" polecam, warto "wejść" w świat społeczności Navajo.

Komentarze