Magdalena Tulli - "Skaza"
Powoli pochłania mnie świat przedstawiony, jakieś dekoracje z dykty, ludzie, którzy grają swoje role, więc za chwilę mogą być kimś innym. Ja także, jeśli chcę, stanę się, tak jak proponuje to autorka, np. notariuszem, krawcem, generałem...
I co wtedy? Jak zachowałabym się, gdybym tym kimś była. Potrafiłabym zagrać taką rolę? W życiu, nie w teatrze!
Proza Tulli to dla mnie spotkanie z pięknym językiem, to wejście w świat, który niepokoi,ale też pozwala oderwać się od codzienności, intryguje.
Jej książek nie można czytać szybko, należy spokojnie poddać się urokowi słów i myśli autorki. Okaże się, że są to też nasze myśli i odczucia.
Przeczytałam "Włoskie szpilki" i "Skazę", na swą kolej czekają "Tryby" i "W czerwieni".
I co wtedy? Jak zachowałabym się, gdybym tym kimś była. Potrafiłabym zagrać taką rolę? W życiu, nie w teatrze!
Proza Tulli to dla mnie spotkanie z pięknym językiem, to wejście w świat, który niepokoi,ale też pozwala oderwać się od codzienności, intryguje.
Jej książek nie można czytać szybko, należy spokojnie poddać się urokowi słów i myśli autorki. Okaże się, że są to też nasze myśli i odczucia.
Przeczytałam "Włoskie szpilki" i "Skazę", na swą kolej czekają "Tryby" i "W czerwieni".
Komentarze
Prześlij komentarz