Ignacy Karpowicz - "Sońka"

Czekałam na tę książkę w kolejce bibliotecznej prawie rok. Warto jednak było. Powieść bardzo mnie poruszyła, wywołała wiele emocji, aż do płaczu włącznie.

 Zapamiętam na bardzo długo Sonię i jej wstrząsającą historię. Będę widzieć jej kota Jozika Pasterza Myszy i sukę Borbus Dwunastą, i chatę w Królowym Stojle.
Pozostanie we mnie opowieść o zakazanej miłości, o nienawiści i wojnie, o braku wybaczenia i potrzebie odpokutowania za złe czyny.


Wstawki teatralne w powieści pozwalały mi nieco odreagować opowieść Sońki, na małą chwilę zapomnieć o strasznym losie dziewczyny.
Konwencja baśniowa też trochę pomaga, choć przecież w bajkach  dzieją się również rzeczy okrutne.

"Dawno, dawno temu" - tak zaczyna się "Sońka", ale to nie jest bajka, nie ma łatwych, szczęśliwych rozwiązań, zakończeń. Jest bolesna literatura, taką jednak lubię i cenię najwyżej.
Autor "ości" zachwycił mnie mistrzostwem opowieści.

Komentarze