Anna Dziewit - Meller - "Darcie pierza"

 Felieton to, jak wiemy, gatunek publicystyczny komentujący aktualne tematy. W "Darciu pierza" Anny Dziewit – Meller, gdzie znalazło się ponad siedemdziesiąt tekstów, najstarszy jest ze stycznia 2017 roku, zaś najmłodszy z listopada 2021 roku. Trudno tu zatem mówić o aktualności, chociaż... w sumie należałoby przyznać rację autorce, która w zakończeniu zbioru przyznaje, że problemy poruszane przez nią "wcale nie uległy dezaktualizacji" i "wybrzmiewają jeszcze mocniej", co niestety może smucić.

Krąg tematów podejmowanych przez felietonistkę jest bardzo szeroki, widać, że "interesuje się absolutnie wszystkim". Tak twierdzi, nazywając siebie "zawodową dyletantką". To nie do końca słuszne, Anna Dziewit – Meller, pisząc o wielu różnorodnych kwestiach, bazuje na wypowiedziach ludzi znających się na poruszanym przez nią temacie. Podaje lektury, z których korzystała, pogłębiając swą wiedzę. Jest inteligentna i błyskotliwa, pisze z humorem, sarkazmem i ironią. Potrafi umiejętnie zaakcentować własne przekonania, wpleść wątki osobiste, odwołać się do swoich śląskich korzeni.

Właśnie ta śląskość jest tu ładnie pokazana. Przypomniała mi się jej powieść "Od jednego Lucypera". Śląskie tematy znalazły się w grupie opatrzonej tytułem "Nie fanzol gupot". Z kolei te dotyczące polityki to "Gorzkie żale", Internetu - "Sieć zaplątana". Jest jeszcze "Sztuka odpoczywania", "Trochę kultury", "Rzeczpospolitych chowanie" i tytułowe "Darcie pierza". Tu tematyka koncentruje się wokół spraw kobiet. Są one bardzo ważne dla autorki, podkreśla wielokrotnie sprawę wolności i wyboru, mówienia przez kobiety pełnym głosem. Postuluje, będąc zwolenniczką feminatywów, by "pokazać w języku całą złożoność świata, który nas otacza".

Wspomina wakacje z dziadkami i świetne seriale w telewizji przeznaczone dla młodych widzów, ubolewając, że obecnie nie ma dla nich takiej oferty. Pisze o starości, o braku anonimowości w Internecie, o nienawistnym języku polityki.

Właściwie to każdy znajdzie tu coś dla siebie. Nie da się jednak czytać tego zbioru zbyt szybko, wtedy może trochę znużyć, tematy "gdzieś uciekną". Lepiej sobie dawkować po kilka, przy okazji wynotować proponowane przez autorkę tytuły lektur. Zwrócić uwagę na pogrubione fragmenty tekstu, które mogą być gotowymi sentencjami. Może warto też iść za radą cytowanego przez Dziewit – Meller w felietonie "Jak być leniwym" Oscara Wilde'a i zamiast pytać: "Co pani (pan) teraz robi?", zadać pytanie: "Nad czym pani (pan) rozmyśla?"

Lektura felietonów z lat 2017 – 2021 z "Tygodnika Powszechnego i z "Polityki" na pewno umożliwi nam rozmyślanie nad wieloma zagadnieniami. Jeśli zaś chcemy poznać, co aktualnie porusza Annę Dziewit – Meller, trzeba sięgnąć po tygodnik "Polityka", ma ona tam wciąż swoją rubrykę.

Komentarze