Claudia Pineiro - "Elena wie. Twoja"
Dwie opowieści w jednym tomie. Ponieważ wcześniej przeczytałam "Czas much" najpierw zabrałam się za "Twoją", by poznać historię Ines Pereyry, która "przez wiele lat skupiała się na Erneście (...) roztrwoniła energię, humor i czas, poświęciła na tę obsesję całe lata swojej młodości".To zdanie z "Czasu much", bo w "Twojej" Ines wydaje się zadowolona ze swojej pozycji żony przy mężu, mieszkającej w dzielnicy rezydencjalnej, która wie, że ma "fantastyczną rodzinę".
Gdy ją bliżej poznamy, okazuje się, że wcale nie jest fantastycznie, mąż ją zdradza, a z córką licealistką nie potrafi, a może nie chce, porozumieć się.
Napięcie rośnie, Ines prowadzi swoje śledztwo, absorbuje ją to bez reszty, nie zauważa, co dzieje się z córką. Ta zaś o swoich bardzo poważnych problemach rozmawia tylko z przyjaciółką.
Ines rozpisuje swój plan działania. Gdy zmienia piaskowy żakiecik na czarną skórzaną kurtkę, wkłada dżinsy i perukę, widzimy kogoś, kto chce zmienić swoje życie.
Ponieważ poznałam najpierw Ines Expereyrę, wolę właśnie ją, a nie potulną żonę podkradającą pieniądze mężowi, naiwnie wierzącą we wszystko, co jej mówi.
Równolegle z wątkiem Ines, Ernesta i Charo rozgrywa się wątek Laury pokazany głównie przez rozmowy dziewczyny z przyjaciółką Paulą i przygodnym znajomym.
W Lali (tak nazywają ją rodzice) też dokona się przemiana w Laurę, dziewczynę, którą można polubić.
Teraz, gdy cała historia rodziny ułożyła mi się w głowie, wiem już dokładnie, jak się sprawy miały. Myślę, że przeczytanie w odwrotnej kolejności nie zaburzyło mojego postrzegania tej opowieści, a może nawet je wzbogaciło...
"Elena wie" to z kolei historia wdowy Eleny i jej córki Rity. Matka choruje na parkinsona, córka musi się nią opiekować.
Mają tylko siebie, nie bardzo mogły się porozumieć przed chorobą, najczęściej "chłostały się słowami"; teraz jest jeszcze gorzej.
Rita jest już po czterdziestce, ma swojego Roberto Almadę, ale wie, że nie uwolni się od matki. Jej choroba ją przeraża, brzydzi, nie radzi sobie z roszczeniowym usposobieniem matki. I tak próbują żyć obok siebie do czasu...
Temat choroby parkinsona dominuje, śledzimy podróż Eleny, ważną dla niej, podejmuje ją samodzielnie, mimo wielu ograniczeń. Dowie się rzeczy dla niej zaskakujących, czy je zrozumie?
W tej opowieści padają ważne pytania: o wybór, o zmuszanie do podjęcia decyzji wbrew czyjejś woli, o prawo do decydowania o sobie, o aborcję, o poczucie obowiązku wobec drugiego człowieka, o konieczność podporządkowania swojego życia drugiemu, rezygnację ze swoich potrzeb, z siebie.
To smutna i raczej przygnębiająca historia. Elena i Rita jakoś nie budzą mojej sympatii, chyba tak właśnie zostały pokazane. Nawet cierpienie Eleny, jej zmagania z chorobą niekoniecznie budzą współczucie, wydaje się ona nastawiona egoistycznie. Nie okazuje córce miłości, a więc i ta tego nie potrafi.
Claudia Pineiro opisała właściwie jeden dzień, odmierzany pigułkami, sięgający w głąb życia Eleny, Rity oraz Isabel.
Kolejna świetna powieść argentyńskiej pisarki, a właściwie dwie, choć krótkie, jednak dające tak wiele czytelniczych przeżyć.
Komentarze
Prześlij komentarz