Andrzej Stasiuk - "Kucając"
Ze Stasiukiem dobrze ogląda się świat. Można przykucnąć, stanąć o świcie na werandzie, patrzeć przez szybę samochodu, oglądać niebo o zmierzchu. Jest pięknie, zwłaszcza jesienią, gdy "łatwiej zgodzić się na śmierć".
Bardzo lubię u Stasiuka ten jego zachwyt nad "kolejnymi odsłonami stworzenia". Udziela mi się on i tym razem.
Wybór tekstów pozwala mi wrócić do tych wcześniej czytanych i poznać inne. Wzruszam się, gdy opisuje swoją sukę czy kota Wasyla, uśmiecham, gdy pisze o figlach szczeniaka Cujki i rozmowach z owcą Manią.
Znów jest porcja refleksji na temat przyrody, naszego miejsca na tym świecie, stosunku do zwierząt. Są, bliskie mi, wspomnienia z dzieciństwa.
Ilustracje Kamila Targosza współgrają pięknie z tekstami tego niewielkiego tomu. Dla mnie lektura obowiązkowa, zwłaszcza na jesienny czas.
Bardzo lubię u Stasiuka ten jego zachwyt nad "kolejnymi odsłonami stworzenia". Udziela mi się on i tym razem.
Wybór tekstów pozwala mi wrócić do tych wcześniej czytanych i poznać inne. Wzruszam się, gdy opisuje swoją sukę czy kota Wasyla, uśmiecham, gdy pisze o figlach szczeniaka Cujki i rozmowach z owcą Manią.
Znów jest porcja refleksji na temat przyrody, naszego miejsca na tym świecie, stosunku do zwierząt. Są, bliskie mi, wspomnienia z dzieciństwa.
Ilustracje Kamila Targosza współgrają pięknie z tekstami tego niewielkiego tomu. Dla mnie lektura obowiązkowa, zwłaszcza na jesienny czas.
Komentarze
Prześlij komentarz