"Pendereccy: saga rodzinna"
Krzysztof Penderecki odpowiada na pytania Piotra
Mucharskiego, redaktora naczelnego „Tygodnika Powszechnego” i dyrektorki TVP
Kultura Katarzyny Janowskiej. Wywiad – rzeka ze światowej sławy kompozytorem
uzupełniony jest w części końcowej rozmową z jego żoną. Całość złożyła się na
interesującą książkę bogato ilustrowaną zdjęciami.
W dziesięciu rozdziałach Penderecki opowiada o przeszłości,
wtajemniczeniach, miłości, miejscu (Lusławicach), pasji, muzyce, historii,
dojrzałości, komponowaniu i powrotach. Żałuje, że zbyt późno zaczął interesować
się historią swojej rodziny i o wiele spraw nie zdążył już zapytać swych
bliskich. Jednak i tak wiele udało mu się odtworzyć. Ciepło wspomina dziadka
Roberta Bergera, malarza z zamiłowania, który uczył go nazw drzew po łacinie.
Podkreśla, że jego największą pasją jest muzyka i ogród,
który stworzył, a właściwie skomponował w Lusławicach. Porównuje bowiem pisanie
muzyki z projektowaniem ogrodu, uważa, że te dwie sfery jego życia świetnie ze sobą współgrają.
Bardzo ciekawie opowiada o swoich kompozycjach, o pierwszych
awangardowych utworach, muzyce sakralnej, operach. Wydaje się, że nawet laik
może spróbować się odnaleźć w jego wywodach na temat pisania muzyki.
Książka została wydana w roku ukończenia przez kompozytora
osiemdziesięciu lat. Jednak artysta wciąż mówi o wielu planach, które ma przed
sobą, zarówno tych związanych z komponowaniem jak i Lusławicami, gdzie stworzył
Europejskie Centrum Muzyki.
Wiele miejsca poświęca swym bliskim, zwłaszcza żonie
Elżbiecie, dzieciom i ukochanej wnuczce Marysi, w której widzi dziedziczkę
Lusławic. Zdaje sobie sprawę, że nad rodziną i codziennymi sprawami zawsze
czuwała jego żona.
Elżbieta Penderecka zwyczajnie mówi o swej roli towarzyszki
życia, która zrezygnowała ze studiów, by być przy boku męża. Prowadziła ciekawe
życie, poznała wielkich tego świata, choć rzeczywiście wszystko było
podporządkowane sprawom męża. Mogła jednak z czasem i ona zaangażować się w
organizację festiwali muzycznych. Na większości zdjęć jest zawsze obok męża.
Książka o Pendereckich jest bardzo ciekawa, na pewno warto
ją przeczytać, obejrzeć zdjęcia. Kto wie, może i zachęcić się do bliższego
poznania utworów wielkiego kompozytora.
Komentarze
Prześlij komentarz