Sławomir Koper - "Gwiazdy kina PRL"

Najpierw była seria książek o dwudziestoleciu międzywojennym, która cieszyła się wielkim powodzeniem. Po niej Sławomir Koper sięgnął do epoki PRL-u i znów sukces wydawniczy. Wszyscy, no może większość, lubią czytać o znanych ludziach, zwłaszcza jeśli jest to podane przez autora, który, jak sam mówi, ma ambicje popularyzatorskie, nie zaś historyczne czy naukowe. Jego książki określa się też jako „historyczny pudelek”. Myślę, że nie ma w tym złośliwości.

Autor, przypomnijmy to, został odznaczony srebrnym Krzyżem Zasługi za popularyzację historii w społeczeństwie. Zasługi dla rozwoju czytelnictwa też należy mu przypisać. Wszak na jego książki są długie kolejki w bibliotekach.

Piąta z kolei pozycja o elitach PRL-u to wyprawa w świat gwiazd kina. Jak zwykle autor we wstępie wyjaśnia swoje wybory dotyczące bohaterów, pisze o korzystaniu ze źródeł IPN-u, które traktuje z wielką ostrożnością świadomy tego, jak mogły być wytwarzane.

W siedmiu rozdziałach przedstawia najpierw ogólnie świat filmu Polski Ludowej, a potem sześć jego gwiazd: Andrzeja Wajdę, Tadeusza Łomnickiego, Bogumiła Kobielę, Jerzego Skolimowskiego, Daniela Olbrychskiego i Beatę Tyszkiewicz.

Mimo zdjęcia na okładce i nazwiska na jej czwartej stronie, o Poli Raksie jest niewiele, choć to ona została uwieczniona w najsłynniejszej piosence zespołu Perfekt „Autobiografia”. Może to dlatego, że aktorka „zazdrośnie strzeże swojej prywatności”.

Sławomir Koper stara się swych bohaterów przedstawiać obiektywnie, nie oceniać ich, przytacza liczne anegdoty, fakty, dociera do różnych źródeł. Czasem wyciąga jakieś nieścisłości w datach czy zdarzeniach. Pisze z sympatią o gwiazdach, które w latach PRL-u naprawdę „mocno świeciły”. Filmy cieszyły się wielkim powodzeniem, przed kinami ustawiały się długie kolejki po bilety. Cóż, nie nadeszła jeszcze era telewizji, nie mówiąc już o komputerach.

Dzięki książce Kopra można poznać wiele faktów czy też ploteczek dotyczących życia prywatnego gwiazd, ale i zdarzeń związanych z kręceniem filmów, realiami PRL-u, problemami z cenzurą. Pozornie wydaje się to wszystko barwne i fascynujące. Może faktycznie świat gwiazd taki był na tle tej,  w sumie szarej i siermiężnej,  rzeczywistości tamtych lat.

Andrzej Wajda, Beata Tyszkiewicz, Daniel Olbrychski, Jerzy Skolimowski to wciąż aktywni ludzie filmu. Wspaniali, Tadeusz Łomnicki i Bogumił Kobiela, odeszli.

Sławomir Koper swą książką przypomina czasy, gdy „za jej Poli Raksy twarz każdy by się zabić dał” i gdy całe społeczeństwo dyskutowało o tym, czy Olbrychski może zagrać Kmicica. Ech… łza się w oku kręci.

Komentarze