Autor:
Wiesława Kruszek
List miłosny do bohatera literackiego - Michała Gaszyńskiego z "Tristana 1946" M.Kuncewiczowej
Ukochany, jedyny mój Michale,
kocham Cię od chwili, gdy zjawiłeś się w Londynie 10 września 1946 roku. Dziwisz się pewnie i nie pamiętasz tej daty, ja zaś wiedziałam już wtedy, że nigdy Cię nie zapomnę. Przyglądałam się, jak spotykasz się z tą Kathleen Mc Dougall i cieszyłam się, gdy zostawiłeś ją i przyjechałeś do Pensallos.
Jednak gdy "stare Lesby", jak je nazwałeś, kazały Ci czytać "Tristana i Izoldę", bałam się, że nic dobrego nie wyniknie z tego. I nie pomyliłam się niestety.
Przyjechała młoda Mrs.Bradley, a Twoja matka włączyła na nieszczęście symfonię Francka.
Najdroższy mój, marzę o tym, bym to ja mogła wysłuchać tej muzyki wraz z Tobą, by nasze ręce mogły spleść się ze sobą, by to za nami zamknęły się drzwi Twojego pokoju.
Wszystkiemu, co potem się zdarzyło, przyglądałam się z bólem. Czy Kasia Cię kochała naprawdę, oszukiwała przecież, wróciła do męża. Czy Ty byłeś szczęśliwy z nią? Ożeniłeś się w końcu z Kate, matką dwóch córek i osiadłeś w Ameryce. Czy tam znalazłeś swoje miejsce? Raczej nie, z Kate żyjecie przecież obok siebie.
Michale, miłości mojego życia, wierzę, że ze mną byłbyś szczęśliwy. W snach przytulam się do Ciebie, wędrujemy po Truro, w marcu lub kwietniu zrywamy pierwiosnki w Pensallos nad zatoką kornwalijską. Obok nas biegnie Twój pies Partyzant. Biorę Twą rękę, pływamy w morzu, ja jestem Tobą, Ty jesteś mną.
Budzę się, słychać muzykę, to symfonia Cesara Francka. Obok mnie otwarta, po raz kolejny czytana książka Marii Kuncewiczowej "Tristan 1946".
Byłeś tu ze mną mój wymarzony, wyśniony, umiłowany, najdroższy memu sercu bohaterze?
Twoja za zawsze W.
kocham Cię od chwili, gdy zjawiłeś się w Londynie 10 września 1946 roku. Dziwisz się pewnie i nie pamiętasz tej daty, ja zaś wiedziałam już wtedy, że nigdy Cię nie zapomnę. Przyglądałam się, jak spotykasz się z tą Kathleen Mc Dougall i cieszyłam się, gdy zostawiłeś ją i przyjechałeś do Pensallos.
Jednak gdy "stare Lesby", jak je nazwałeś, kazały Ci czytać "Tristana i Izoldę", bałam się, że nic dobrego nie wyniknie z tego. I nie pomyliłam się niestety.
Przyjechała młoda Mrs.Bradley, a Twoja matka włączyła na nieszczęście symfonię Francka.
Najdroższy mój, marzę o tym, bym to ja mogła wysłuchać tej muzyki wraz z Tobą, by nasze ręce mogły spleść się ze sobą, by to za nami zamknęły się drzwi Twojego pokoju.
Wszystkiemu, co potem się zdarzyło, przyglądałam się z bólem. Czy Kasia Cię kochała naprawdę, oszukiwała przecież, wróciła do męża. Czy Ty byłeś szczęśliwy z nią? Ożeniłeś się w końcu z Kate, matką dwóch córek i osiadłeś w Ameryce. Czy tam znalazłeś swoje miejsce? Raczej nie, z Kate żyjecie przecież obok siebie.
Michale, miłości mojego życia, wierzę, że ze mną byłbyś szczęśliwy. W snach przytulam się do Ciebie, wędrujemy po Truro, w marcu lub kwietniu zrywamy pierwiosnki w Pensallos nad zatoką kornwalijską. Obok nas biegnie Twój pies Partyzant. Biorę Twą rękę, pływamy w morzu, ja jestem Tobą, Ty jesteś mną.
Budzę się, słychać muzykę, to symfonia Cesara Francka. Obok mnie otwarta, po raz kolejny czytana książka Marii Kuncewiczowej "Tristan 1946".
Byłeś tu ze mną mój wymarzony, wyśniony, umiłowany, najdroższy memu sercu bohaterze?
Twoja za zawsze W.
Komentarze
Prześlij komentarz