Ryszard Wolański - "Już nie zapomnisz mnie. Opowieść o Henryku Warsie"
Dziennikarz muzyczny, Ryszard
Wolański, „skomponował” swą opowieść o Henryku Warsie z uwertury
czyli wstępu, trzech części, repryzy czyli śpiewnika oraz cody czyli aneksów.
Bardzo ciekawie pokazał życie i karierę muzyczną tego utalentowanego
kompozytora, którego piosenki były przebojami przedwojennych filmów.
Na pewno wielu zna, a może i nuci: „Umówiłem się z nią
na dziewiątą”, „Miłość ci wszystko wybaczy” czy „Ach
jak przyjemnie”.
Możemy obejrzeć zamieszczone
w książce plakaty i zdjęcia gwiazd ekranu i rewii. Są też
biogramy, które pokazują nie tylko tych najbardziej znanych aktorów, reżyserów,
autorów tekstów czy piosenkarzy, jak Hanka Ordonówna, Julian Tuwim, Marian
Hemar, ale i tych, o których dziś niewielu pamięta: Marian Waszyński,
Emanuel Schlechter, Tadeusz Faliszewski. Wojenne losy Henryka Warsa pozwalają
zrozumieć lepiej dramaty artystów, którzy w tamtych trudnych latach
przemierzali z koncertami tereny Związku Radzieckiego, a potem
towarzyszyli X Dywizji Andersa. Autor książki pisze też o losie
gwiazd filmów i kabaretów międzywojennej Warszawy po ukończeniu
II wojny światowej.
Trzecią część poświęca Varsowi
w Hollywood, jego współpracy z wytwórniami Columbia i Uniwersal,
trudnościom życia w obcym, początkowo raczej nieprzyjaznym, środowisku,
pierwszym sukcesom w komponowaniu muzyki do filmów i seriali
amerykańskich.
Ryszard Wolański cytuje
wypowiedzi różnych osób znających kompozytora, fragmenty wywiadów, jakich
udzielił; sam spotkał go tylko raz, po wojnie, na krótko. Często
powołuje się na zdanie drugiej żony Warsa, Elżbiety, która wspomina
głównie ich amerykańskie lata. Pisze o kontaktach z rodziną,
z dziećmi z pierwszego małżeństwa, pobycie w domu Varsów, swoim
filmie pt. „Bo wszystko w nim grało”. Sporo miejsca poświęca też
jedynemu po wojnie pobytowi Warsa z żoną w Warszawie w 1967
roku.
W trakcie lektury czytelnik
wyczuwa wielkie uznanie, jakie Wolański żywi dla Henryka Warsa, dla jego
kompozytorskiego talentu, i nie tylko, bo zamieszcza w książce
także bardzo udane karykatury jego autorstwa i reprodukcje obrazów, które
malował. W repryzie pisze o „życiu” piosenek Warsa, ich nowych wersjach
śpiewanych m.in. przez Katarzynę Groniec, Hannę Banaszak czy Czarno – Czarnych,
o promocji muzyki tego twórcy na VIII Festiwalu Muzyki Filmowej
w Łodzi w 2005 roku. Dołącza śpiewnik z wykazem 26 piosenek,
z informacjami o autorze tekstu, filmie lub rewii, skąd pochodzą
i roku powstania. Te piosenki są na dołączonej do książki
płycie. Autor zwraca się do czytelnika (słuchacza), aby „uważał,
by płyta się nie zawieruszyła i słuchał Warsowych piosenek przed
i po czytaniu książki albo je śpiewał”. Warto sobie wziąć
do serca ten apel!
Zabawnym uzupełnieniem jest
tekst z Internetu na temat piosenki „Umówiłem się z nią
na dziewiątą”, w którym internauta pisze o niezbyt logicznym
tekście, bo nie da się od 21.00 do północy zmieścić „kina,
kawiarni i spaceru”. No ale to „wina” autora tekstu, muzyka
jest przecież bez zarzutu.
Książka o Henryku Warsie
jest bardzo ładnie i starannie wydana i wpisuje się, myślę,
w pragnienia jej autora, który w zakończeniu cieszy się
z proroczych słów Ludwika Starskiego zawartych w tekście
do muzyki Warsa „Już nie zapomnisz mnie”.
Polecam czytanie, słuchanie…
no i może śpiewanie.
.
Komentarze
Prześlij komentarz