Carlos Ruiz Zafon "Cień wiatru"

       Książka, której bohaterem jest… książka. Przyciąga już sam poetycki tytuł – „Cień wiatru”. Obiecuje tajemnicę i ona jest. Carlos R. Zafon prowadzi czytelnika ulicami Barcelony połowy XX w., zaczynając od Cmentarza Zapomnianych Książek. To tam dziesięcioletni Daniel Sempere ocali od zapomnienia „Cień wiatru” Juliana Caraxa. I tak losy Daniela zaczną łączyć się z losami Caraxa i bohaterów jego książki.

Zagłębiamy się w świat wielu tajemniczych i niesamowitych zdarzeń, poznajemy kolejnych bohaterów, których sylwetki są bardzo wyraziście nakreślone przez autora. Najciekawszą z nich jest niewątpliwie Fermin Romero de Torres. Człowiek z tajemniczą i tragiczną przeszłością, doradca bibliograficzny firmy Sempere i Synowie posługuje się barwnym, często dosadnym językiem i jest autorem wielu złotych myśli, jak choćby tej: „Telewizja to antychryst i ośmielam się twierdzić, że wystarczą trzy lub cztery pokolenia, a ludzie nie będą wiedzieli, jak się samemu bąka puszcza, człowiek wróci do jaskiń, do średniowiecznego barbarzyństwa i do stanu zidiocenia”. Prorocze słowa…

Książka C.R.Zafona to także opowieść o miłości: tragicznej, nieszczęśliwej, spełnionej. Postaci kobiet – ważne, ale nie pierwszoplanowe: Penelope Aldaya, Nuria Monfort, Klara Barcelo, Beatriz Aguilar. Spotkania kochanków w niesamowitych wnętrzach pałacyku zwanego dawniej Mglisty Anioł i mającego mroczną przeszłość. Aury tajemniczości dopełnia demoniczna postać inspektora Fumero ścigającego swych szkolnych przyjaciół, których uznał za śmiertelnych wrogów. Klimat powieści uzupełniają piękne czarno-białe fotografie Francesco Atala-Roca przedstawiające ulice i budowle Barcelony.

Książka Juliana Caraxa ocalała dzięki Danielowi Sempre. A Ty jaką książkę chciałbyś ocalić od zapomnienia?


Komentarze