Roberto Saviano "Gomorra"
Książka Roberto Saviano „Gomorra”
z podtytułem „Podróż po imperium kamorry” wprowadza czytelnika w świat
mafii neapolitańskiej. Autor ujawnia mechanizmy działania przestępczej
organizacji, próbując wniknąć do jej wnętrza. Sam pochodzi z okolic Neapolu: „Urodziłem
się na ziemi kamorry, w miejscu, gdzie popełniono więcej zabójstw niż
gdziekolwiek indziej w Europie…”. Na swojej vespie przemierza znane mu
miejsca, obserwuje, spotyka się z ludźmi powiązanymi z mafią, pracuje przy
wyładunku nielegalnych towarów.
Dzięki temu jego relacje są
tak wiarygodne, choć czytelnikowi trudno uwierzyć, że tak sprawnie działający
mechanizm bezprawia, przemocy i gwałtu może mieć miejsce, że pozwala się na to.
Ale, jak niejednokrotnie pisze Saviano, władze lokalne i politycy są często na
usługach kamorry. Bywa, że członkowie mafii sprawują funkcje burmistrzów,
zasiadają w radzie gmin.
No i jest jeszcze coś, co
pozwala kamorystom czuć się prawie bezkarnie. To strach przed nimi, przed
zemstą, która dosięgnie każdego, nawet wtedy, gdy upłynie dużo czasu i ktoś
poczuje się bezpiecznie. Przed mafią nie ma ucieczki. Saviano doświadcza tego,
wciąż musi się ukrywać. Zainteresował swą książką zbyt wielu ludzi i tego mafia
nie może mu darować. Zrobił to, gdyż uważał, że jeśli wie, to powinien ujawnić
sprawy, które dzieją się obok niego, przestępstwa, na które jest milczące
przyzwolenie.
Czyta się tę książkę z
coraz większym zainteresowaniem, ale jednocześnie z niedowierzaniem i
przygnębieniem. Porażające wrażenie robią zwłaszcza relacje z wojen klanów,
pogrzebów ofiar czy też pokazanie zaangażowania w pracę dla kamorry
dwunastoletnich chłopców. To oni świetnie sprawdzają się jako dilerzy
narkotyków, z kolei młode dziewczęta marzą, by związać się z kamorystą, bo
dzięki temu, nawet jeśli znajdzie się on w więzieniu czy też zostanie zabity,
28. każdego miesiąca dostaną pensję od mafii.
Są oczywiście pokazane w
książce próby walki z kamorrą, relacje z procesów, przypomnienie sylwetek
sędziego Falkone czy księdza Pepino Diany sprzeciwiających się potędze
przestępców i płacących za to najwyższą cenę.
W czytelniku pozostaje
jednak wrażenie, że niewiele można uczynić, jeśli terenem działania mafii jest
ubogie włoskie południe z dużą liczbą bezrobotnych, którym kamorra daje
utrzymanie. Nieważne, że mogą zginąć od kuli czy oparów toksycznych odpadów
składowanych nielegalnie w ich okolicy. Mają pracę, broń, czują się ważni,
przybierają często pozy filmowych bohaterów. To jednak niestety nie film, to
dzieje się naprawdę, tu i teraz, na naszych oczach.
Komentarze
Prześlij komentarz